Jakich perfum nie kupować?
Gdybym wiedział, że w tym roku św. Mikołaj obdaruje perfumami całą moją rodzinę, to bym dopiero dziś zrobił o tym temat. Ale to nic. Możemy pozostać jeszcze dziś w świątecznym klimacie prezentów i zapachów.
Na fotce tytułowej widzicie nasze choinkowe prezenty. Ja otrzymałem -poza Lacoste – jeszcze 212 vip men. Podoba mi się, jest subtelniejszą wersją Bulgari, mimo że ich jedyną wspólną nutą jest wódka.
Ha! Wszyscy potrafimy się chwalić swoimi zapachami, ale pod poprzednią dyskusją zabrakło mi dobra porad. Nie tylko jakich perfum nie kupować, ale kiedy i jakich nie używać, czego się wystrzegać, może nawet gdzie warto kupować?
Żeby nie było, że nic nie daję od siebie, to skromnie i pokrótce zapoczątkuję.
Jak już wspomniałem w poprzednim tekście – nie warto inwestować w zapachy poniżej 150 zł za 100 ml i darujmy sobie wymienianie wyjątków zaprzeczających tej regule (np. Trussardi Python jest świetny i kosztuje ok 100 zł).
Fakty i tak pozostaną te same, a faktem jest, że cena ma znaczenie, marka jeszcze bardziej ma znaczenie, a perfum nie kupujemy na tydzień, miesiąc, tylko na kilka miesięcy, a czasami i lat. Nie warto na tym oszczędzać. To już lepiej poczekać, uzbierać większą sumę i kupić nuty idealnie pasujące do nas, niż wmawiać sobie później, że ten tańszy wcale nie jest gorszy.
Są zapachy, które podobają się wszystkim, czyli większości. Bynajmniej nie są to te, które od dziesiątek lat istnieją na rynku. Żadnej młodej dziewczynie nigdy nie polecił bym Chanel no 5, aczkolwiek i też jakoś bardzo stanowczo bym go nie odradzał.
Nie będę wchodził kobietom w paradę i doradzę mężczyznom, którzy – podobnie jak ja kilka lat temu – po prostu nie wiedzą, jakie zapachy są w porządku, a sami nie mają jeszcze wyrobionego gustu.
Uważam, że najbardziej neutralnym (czyli doskonałym, a w najgorszym wypadku akceptowalnym) zapachem są:Klein Euphoria, Lacoste Red, Dior Higher. Bardzo miło wspominam też Dior Dune Pour Homme i od dawna noszę się z ponownym zakupem. Więcej nie wymienię, bo tylko większy mętlik będziecie mieli w głowie.
Mało jest takich, które bym odradzał, ale z całą pewnością dużym ryzykiem jest Klein Eternity. Jedne kobiety za tym szaleją, inne uciekają na sąsiednią planetę. Ww. Bulgari BLV ma specyficzny zapach, który ja uwielbiam, ale nie jest to coś na co dzień. Generalnie ryzykiem są wszystkie słodkie zapachy, a także cytrusowe i morskie. Wiele kobiet powie, że są w porządku, ale – jakby to ująć – no owocowe sałatki są dobre okazyjnie, ale nie jako jeden jedyny zapach określający mężczyznę.
Z wód po goleniu – jeszcze nie wymyślono niczego lepszego od Lacoste Pour Homme (ok. 190 za 100 ml) i chyba tylko Bruno Banani Magic Man zbliżył się do tego ideału. Używam tego co tydzień, bo mniej więcej co tyle się golę. Odradzam Paco Rabanne Pour Homme. Wiele kobiet określało ten zapach jako śmierdzący, choć mnie się podoba i zdarza mi się go używać.
To tyle ode mnie. Teraz wy możecie wymienić zapachy, które odradzacie, przy czym proszę o krótką argumentację. A jeśli macie jakieś dodatkowe porady dla innych to na pewno chętnie się z nimi zapoznamy.
Przeczytaj też wczorajszy temat – Zapach mężczyzny.